Taniec śmierci
Stoję w śród tych błaznów,
Nawet nie wiem po co...
Jednak nie umiem od nich odejść...
Może od nich ucieknę,
Wraz z mą przyjaciółką-nocą,
Z moim towarzyszem-wiatrem
Znajdę miejsce,
Aby później odnaleźć siebie.
Teraz siedzę, wpatrując się
W zamknięte drzwi,
Wiedząc,
Że zaraz przeniknie przez nie,
Postać...
Widzę... smukła, wysoka, w płaszczu.
Zaprasza mnie do tańca...
Zastanawiam się...
Czy to już koniec?
autor
Skazany_na_bluesa
Dodano: 2007-01-13 00:18:36
Ten wiersz przeczytano 485 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.