Tatar
W pogoni za uczuciami
nie spłacam kredytu u Boga
Krnąbrnymi moimi mackami
Strącałam mądrości słowa
Spowita w sieć pożądania
Oddalam się cała w półmroku
I stojąc na grząskich kolanach
Wyryłam w sobie niedobór
Czy boli to co zrobiłeś
Gdy żyłam uzależnieniem
Jałmużnę mi w kieszeń wsadziłeś
Nadzieję opasłeś westchnieniem
Po strzale amora nic nie ma
Łzy nie trzymają fasonu
A tatar z serca smakuje
Gdy jestem czy wracam do domu.
Komentarze (7)
Zrobił z serca tatar i skończyła się miłość...Bardzo
smutny wiersz...
Pozdrawiam
Podobaśki dla twoich fajnych wierszy...bardzo podobają
mi się twoje metafory...miłego dnia.
lubię.
I wiem jak mięso przygotowywane było kiedyś- jeździec
na koniu przez cały dzień uklepywał- i stąd ta nazwa-
i od nich- bo wołowina.
Ale tu o życiu. Refleksyjnie.
Mocne daje do myślenia
Mocne daje do myślenia
uuuuuuuu - nie wesoło, mam nadzieję, że to tylko
wiersz, a nie fakty.
to smutny wiersz (o posiekanej miłości)