TęCZOWY Mostem
jakoś tak smutno, gdy Cię nie ma
mógłbyś wyciągnąć w górę dłonie
i cichym tonem, z głębi serca
zaśpiewać arię, blaskiem płonąć
i słońce dziś inaczej grzeje
nie pachnie nawet złotym miodem
choć w oczach kryję znów nadzieję
że się uśmiechniesz bez powodu
ma tęcza niknie, choć nie musi
przecież ją wiatr nie zmiata z wyżyn
lecz z konarami piosnkę nuci
i sercu zawsze dobrze życzy
wieczorem ptaki pieśń w wiklinach
zaplotą w warkocz słów powietrzem
i nie dostrzegam już przyczyny
i do mnie wrócić jeszcze zechcesz
pytam wietrzyka, gdzie Twe oczy
i uścisk dłoni, tak po prostu
bo pragnę dziś w objęciach nocy
przejść chociaż chwilkę tęczy mostem
....
21 maja 2007. godz.17 ,35
Dostrzegam zarys marzeń w tęczy co w cieniach myśli jakoś dręczą me dziwne słowa na papierze pragną ożywić i roztańczyć kiedy je dotkniesz piękną myślą i zaczarujesz sercem szczerze tysiąc motyli kolorowych wzleci nad łąkę między słowa gwiazdy rozbłysną z mlecznej drogi to Ty przybędziesz z snem majowym
Komentarze (1)
Oczekiwanie na kochaną osobę ze smutkiem zawsze się
splata. Bardzo nastrojowy wiersz, który rozumiem
sercem. Pozdrawiam A.