Temeraire
A jak umiera w górze wiatr?
bez płótna, gdzieś w koronach masztów,
łańcuchem pociągany dymu
solidny lecz już niepotrzebny
koń morski (nim mu w głowę strzelą)
trzeszczy spętane holem drzewo
słońce go pcha wciąż w górę rzeki
w rejs bez powrotu, bez bandery
choć pokład rezonuje echem
dni trafalgarskich, kiedy Eliab
francuskie pieski na kolana
rzucał dwukrotnie (zapaśnicy
w śmiertelnym zwarli się nelsonie)
- teraz marzenie wskroś przecieka
zostanie tylko w sennych szeptach
legenda wyciosana z drewna
a puentę czas rozniesie w drzazgi
- nas też przestruga na zapałki?
The Fighting Temeraire tugged to her last
berth to be broken up
by J. M. W. Turner, 1838.
http://www.gnosis.art.pl/iluminatornia/sztu
ka_o_inspiracji/william_turner/turner_fight
ing_temeraire.htm

komnen


Komentarze (5)
:)inny
czy nas przestruga na zapałki?
W związku z tym ,że jestem na etapie Shapiry z
Eragona,czuję się bardzo maluczka i warsztatu mi nie
styka aby skomentowac ten wiersz.
Ale wróce tu...wróce.... ;)
tak czytam To Twoje pisanie i mysle , ze To zielone To
masz za wytrwalosc
Po prostu dobry wiersz, kawałek rzetelnej poezji.
Czemu tulko kawałek? No właśnie, czemu tak krótko
trwała ta uczta?
Tyle kazales nam czekac na ten wiersz...Oplacalo sie,
zeby teraz moc sie cieszyc niecodziennym splotem,mysli
i slow.