A to ci Mikołaj…
Z nosem tuż przy szybie z utkwionym w dal
wzrokiem,
siedział mały chłopiec dziwnie
zamyślony,
wypatrywał kogoś załzawionym okiem,
goryczą jak prądem jest dziś porażony.
Tego ranka szukał nawet i w skarpecie,
prezentu nie znalazł, o który tak
prosił,
liczył, że Mikołaj mu go dziś
przyniesie,
już nawet kolegom to swoim ogłosił.
Cóż im teraz powie, miał prezent
pokazać,
przecież nie chciał znowu od niego tak
wiele,
na pewno się zaraz zacznie przy nich
mazać
i śmiać się znów będą nawet przyjaciele.
Wszystko przez pogodę, przez deszcz co tak
leje,
nie mogą tu dotrzeć z prezentami sanie,
gdy zima bez śniegu w nos się wszystkim
śmieje,
jak w kiepskiej komedii na szklanym
ekranie.
Nagle ruch usłyszał jakiś za plecami,
zerknął i zobaczył wstążką przewiązane,
łyżwy hokejówki z czarnymi butami,
a w drzwiach ujrzał oczy dziadka
roześmiane…
Komentarze (25)
Najprawdziwszy Mikołaj:)
Miłego wieczoru:)
Bardzo cieplo napisane, pozdrawiam
Dobrze że pozytywne zakończenie.Pozdrawiam
wzruszyłam się :)pozdrawiam
Odczuwam refleksję! Pozdrawiam z uśmiechem :)
Wzruszająco i ciepło.
Pozdrawiam:)
Taki dziadek to skarb!
Pozdrawiam z podobaniem :)
Śliczny refleksyjny wiersz podoba mi się pozdrawiam
serdecznie;)
Piękny, pełen ciepła mikołajkowy wiersz :)
niejeden dziadek robi za Mikołaja :) babcie też :)
Witaj:)
Też dostałem kiedyś hokejówki w prezencie:)
Byłbym za
"...i wzrokiem" w pierwszym wersie,no i drugi raz
wzrokiem (może okiem załzawionym)
"już nawet to swoim kolegom ogłosił"
"a w drzwiach ujrzał dziadka oczy roześmiane"
Tylko przestawienie wyrazów ale to tak po mojemu:)
Pozdrawiam:)
Piękny wzruszający wiersz
Pozdrawiam
Piękny wiersz :)
Kochany Mikołaj :)
Ciepły wiersz, miłego wieczoru :)
widzę te jego roześmiane oczy
a dziadziuś spisał się na medal:)
pozdrawiam:)