To ja już pójdę s
To ja już pójdę chyba, i tak żyć nie mam po
co,
skurczyły się przestrzenie samotnego
bycia.
Nocą mnie wątpliwości jak korniki toczą,
kradnąc złudną ochotę do dalszego życia.
To ja już pójdę Dana za swoją tęsknotą,
i tak nikt mnie nie pragnie, i nikt już nie
woła.
Z wiatrem w pustkę przelecę za jesienią
złotą -
bo nikt mi przecież pomóc w cierpieniu nie
zdoła.
To ja już pójdę Ruda - i tak już nie
żyłem,
od dawna na mnie mruga światełko w
tunelu.
Gruby konar na drzewie sobie
zaznaczyłem,
o odejsciu do ciebie myślę od dni wielu.
Gałąź z hukiem trzasnęła kiedy się
wieszałem -
potłukłem tylko d..ę i rękę złamałem.
Komentarze (23)
Andrzeju, zapomniałeś najwyraźniej o Twoich wiernych
czytelnikach, którzy "wołają" o następne sonety.
Jak zawsze ślicznie pozdrawiam:)
Ty Andrzeju nigdzie idz. Pozdrawiam
...poszukaj ,ludzkich' ludzi, to ciężkie zadanie, są
jak trufle schowani w tłumie, ale są...warto
pozdrawiam:))
Andrzej, ja wiem, że boli, że tęsknota, że całe życie
z Rudą.
ale wiem, że najlepszym lekiem jest nowa miłość. nie
jesteś łabędziem, poszukaj miłości
pozdrawiam :)
Mój drogi kolego z lekka mnie przestraszyłeś?
Andrzeju, umiesz człowiekiem zakręcić raz w jedną
stronę, aby później popełnić żart i to, jaki aż
poczułam ulgę:)
Jak zawsze sonet wyszedł Ci b. dobrze:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
p.s. kończymy z takimi żartami, obiecujesz;)
Andrzej..hak sam widzisz, jeszcze smierć Tobie nie
pisana...nawet drzewo miało litość...Ruda poczeka, a
Ty pisz, pisz...wspominaj...zostaw jak najwiecej
swoich śladów bycia...wiersz ku temu najlepszy...
pozdrawiam serdecznie
Dramatycznie Andrzeju ale nie jest Ci jeszcze pisane
końcówka wiersza to mówi Dziękuję serdecznie
pozdrawiam
Lepiej zostań :)
Smutny i pełen rezygnacji ale dobrze się czyta...
pozdrawiam
Witaj,
Trochę tragicznie, ale i nie do końca. Może jeszcze
coś się wydarzy - tego nigdy nie wiemy. Pozdrawiam
serdecznie i dziękuję, za odwiedziny:)
Ps. O te nuty, pytałam poważnie:)
Fajnie, melancholijnie i na wesoło Stumpy. Pozdrawiam.
oj...oj...narobiłeś strachu... aż tu nagle uśmiech/
pozdrawiam
Zacząłeś niezwykle tragicznie
i powiem, że bardzo wzruszająco.
Groteskowe /na szczęście/
zakończenie świadczy, że
jesteś w zupełnie dobrej formie.
A miłość Andrzeju może nadejść
zupełnie niespodziewanie.
Miłego dnia.
... wiersz chwycił, a serce, a puenta wywołała
uśmiech... Pozdrawiam ciepło :)