Trzy limeryki o rodzinie
Izydor Truteń spod wsi Obory,
zapuszczać lubi się w gęste bory.
Nowych grzybów do grzybowej,
szuka teraz dla teściowej.
Bo się znudziły… jej muchomory.
Witalis, stolarz gdzieś pod Kobyłą.
synową miał on bardzo niemiłą.
Aż kiedyś na heterę,
naostrzył raz siekierę,
a baba ścięła w mig jego piłą.
Ludomir Dusza z małej wsi Lasy,
zaprosił bliskich latem na wczasy.
Była też babcia Kalina,
co lubi domowe wina.
Wypiła w tydzień wszystkie zapasy.
Komentarze (17)
bardzo wszystkim dziękuję
Kiedy przybędziesz do Białowieży,
Zoczysz faceta, pod drzewem leży,
Zęby wciąż szczerzy,
Oddech nieświeży...
Byłby to może Gajowy Jerzyk?
Bardzo fajne limeryki. :-) Szczególnie ten z winem
przypadł mi do gustu.
Pozdrawiam
Super Maćku, ale u ciebie to norma, pozdrawiam
serdecznie.
Rodzina siłą!
Fajne wszystkie. Bardzo.
Jak zwykle super.. :)
Macku, jak zwykle super:)
Pozdrawiam
Marek
O, Jezu... No to zrobiło się rzeczywiście rodzinnie,
hahaha :)))
Świetne wszystkie :)
A teściowa to już chyba odporna na wszystko! ;-)
Niezniszczalna ;-)
Pozdrawiam, Maćku :)
Fajne:) Miłego dnia:)
mocne!
Weekendowo, na luzie.
Pozdrawiam serdecznie
Miłego dnia
Jak zwykle z przyjemnością. Pozdrawiam
Bardzo fajne. Super nazwy bohaterów limeryków.
Pozdrawiam.
Pierwszy najbardziej mi się podoba.
Super limeryki :)
Pozdrawiam serdecznie:)