Twarzą w twarz
Powieki zamglone ciszą poranka
kolejny swój sen
zamieniają w nicość.
Nie odgadnę ostatniej myśli
mojego dawnego "ja",
nawet jesienny wiatr
nie przywieje piasku,
który wciąż drażni oczy.
Kilka długich pór roku mam już za sobą.
Tylko moja poduszka wie
ile duszy z ciała wyssałam,
ilu ran doznałam,
by spojrzeć życiu
prosto w jego przewrotną twarz
i dotrzeć do tunelu,
w którym wreszcie widzę światełko...
autor
sisy89
Dodano: 2012-02-19 00:10:45
Ten wiersz przeczytano 1644 razy
Oddanych głosów: 38
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (38)
wolnyduch
Dziękuję za odwiedziny i refleksje :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Oby to światełko było, często ludzie robią wszystko
byśmy z tunelu nie wyszli, swoją drogą to tunel i
światło skojarzyło mi się też niefajnie ze śmiercią
kliniczną, choć ludzie którzy ją przeżyli nie boją się
śmierci, z tego co wiem, zatem jakiś jest z tego
pożytek.
Pozdrawiam, z podobaniem dla wiersza, Joasiu :)
Na szczęście, nadzieja zawsze wraca:)
Dziękuję za czytanie i komentarz :)
dobrze, że widać już światełko w tunelu.
Dziękuję :)
Pieknie, refleksyjnie, zatrzymuje. :)
_wena_
Dziękuję, przyjemnego wieczoru :)
ciekawy z nutką optymizmu
skłania do refleksji
miłego dnia życzę
Dziękuję za miłe komentarze :)
Dziękuję za miłe komentarze :)
Uroczo z optymizmem na lepsze jutro, z podobaniem
czytam, pozdrawiam ciepło.
piękny wiersz
Ból i samotność uszlachetniaja duszę, ten proces
bardzo boli, ale może jego cel jest ważniejszy? Piękny
wiersz...pozdrawiam :) +++
Prawda ma różne oblicza i wciąż od nowa widzi się ją
inaczej Treść tego wiersza odkrywa trudne tajemnicze
scieżki tego poznania
p o z d r a w i a m
jeśli pogodzimy się to łatwiej jest żyć- wiem coś na
ten temat