Ty, który...
Kochanie to dla Ciebie...
Pozbawiona wiary
Pozbawiona uczuć
Trwałam tak, wydawało się bez końca
Te same poranki
Te same wieczory
Te same…
Codzienność
Wieczorem zawsze pojawiały się myśli
Głębokie
Bolące
Niezrozumiałe dla mnie
Bezskutecznie odpędzane
Powracały z podwójną siłą
Wgniatały mnie w przerażającą ciemność
Brak snu
Brak uczuć
Brak czegokolwiek
I ten dzień
Potraktowany jak codzienność
Tak obojętnie
Obudził uśpione zainteresowanie życiem
Ty…
Wkradłeś się w blade myśli
Atakowany przez zimny umysł wywalczyłeś
sobie miejsce w mej pamięci
Zwykłe wieczory zamieniły się w burze
Przerażająca zmiana
Taka nagła
Niezrozumiała
Chaos
Znikająca pustka
To było dziwnie przyjemne…
Strach usuwał naciskające myśli
Szarość mojego życia walczyła z kolorami
szczęścia
Roztopiłeś lód mojego uśpionego serca
Oblałeś go wrzątkiem miłości
Wszystko się zmieniło
Nabrało kolorów
W miejsce łez,
Samotności
Pojawiło się szczęście
Spełnienie
Spokój
Życie...
Tak piękne
Tak zmarnowane na bezsensowne
przemyślenia
Ile straciłam?
Tyle dni bez Ciebie…
Gdyby los mi Cię nie zesłał,
To wszystko co mam znaczyłoby nic…
Zmieniłeś moje życie w piękną opowieść o prawdziwym szczęściu...Kocham Cię
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.