~~ ~~
nadchodzi półzmierzch
blakną odbłyski błękitu
wówczas przeistacza się mroczność
szarość świateł odgłos
odbija podźwięki zachodzących półcieni
kształt łez oddźwięk zgiełku ćmy
przekształca się w motyla...
nadchodzi półzmierzch
blakną odbłyski błękitu
wówczas przeistacza się mroczność
szarość świateł odgłos
odbija podźwięki zachodzących półcieni
kształt łez oddźwięk zgiełku ćmy
przekształca się w motyla...
Komentarze (8)
@ krystek masz rację w świetle zachodzącego słońca
mrok tworzy tajemniczy nastrój
anna dziękuje
Annna2 miło mi
Rygiel ok nie ma sprawy
mgiełka dziękuje
pozdrawiam serdecznie :)
Podoba się bardzo. Miłego wieczoru :)
Witaj
Nie wyrażę swojego zdania na temat stylu wiersza bez
rymów, bo zbyt mało mam wiedzy o nim. Mogę tylko
powiedzieć, że metafory mają na celu ujęcie w innym
znaczeniu tej samej kwestii, ale muszą także spełniać
wymogi logiki.
Udanej niedzieli.
Ten zgiełk ćmy mnie zastanawia
ciekawie.
W świetle zachodzącego słońca mrok ze wszystkich stron
tworzy tajemniczy nastrój. To czas wyciszenia.
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem. Życzę beztroskiego
dnia:)
Sisy dziękuje
Pozdrawiam serdecznie;)
Ładnie! :)