....UCIECZKA
Kiedyś jej spokojna dusza,
Też była rogata.
Wściekła, wręcz drapieżna,
I ostra dla świata.
Choć w środku strach się czaił,
W sobie go tłumiła.
A wszystkim pokazywała,
Że zła się urodziła.
Musiała stać się taka,
Tego od niej oczekiwali.
Inaczej by ją opuścili,
Inaczej by ją wyśmiali.
A ona, nie chciała być dłużej samotna,
Nieważne jacy byli.
Liczyło się to,
Że ich znowu spotka.
Ciągłe nocne imprezy,
Bez miary pite alkohole.
Wiedziała że wkrótce się stoczy,
Że wkrótce będzie na dole.
Nie dla niej takie nocne imprezy,
Nie dla niej lejące się alkohole.
Nie dla niej słowo je....ć,
I słowo pi...le.
Lecz to się skończyło,
Bo to nie dla niej takie życie.
Uciekła i wyjechała,
Po balandze, o świcie.
Komentarze (2)
Wiersz jak szczere wyznanie... czasami w życiu robimy
coś w brew sobie, żeby mieć ''przyjaciół'' i nie czuć
się samotnie, tylko czy warto?...
ciekawy wiersz nie należy niczego robić wbrew sobie