Ucieczka od wieczności
Ten wiersz jest poświęcony mojemu ojcu,który stał już jedną nogą u wrót Pańskich...jednak ocalał.
Ta chwila była jedna, jedyna,
chwila,która mogła być wiecznością.
Dziś nie wiem co się wydarzyło,
to było coś jakby koniecznością.
Cały kadr z życia wnet ujrzałem,
chór aniołów w białych kitlach.
Co dzieje się ze mną- nie widziałem,
lecz okazało się dla mnie skruchą
To przerażenie ogromne było,
jakby się świat mój skończył cały
Dziś już wiem!- to mi się śniło,
ku memu szczęściu,dla mojej chwały.
I tylko ból i ten strach,
ta jedna chwila,ta niepewność
Że nie zobaczę nikogo już,
to moja dziś jest wieczność.
I gdy już niebo otworzyć się miało,
aniołowie już przy mnie stali.
Coś we mnie drgnęło,coś się ruszyło,
dzisiaj mi szansę jeszcze jedną dali.
Uciekłem wnet od tej otchłani,
by stąpać nogami na tym świecie.
Lecz co przeżyłem dzisiaj kochani,
o tym wiedzieć na pewno nie możecie.
Dziękuję Panu za dar życia,
za chwilę grozy i dramatu.
Tak właśnie kończy się granica,
granica życia, lęku i strachu.
Komentarze (6)
gdzieś na granicy snu mogą się dziać dziwne rzeczy,
nie wiemy czy sen to życie czy życie to sen i trudno
wrócic do rzeczywistości,świetny wiersz jak każdy
wychodzący z pod Twojego pióra...gratuluję...
Sen potrafi wykończyć... wiersz ładny, ale małe ale...
staraj się używać jak najmniej zaimków - (też muszę
się z tym pilnować) ale wierszom podciągniesz urodę. -
Pozdrawiam - dobrych snów.
Zaprawdę powiadam Wam..... tak zaczynał się cytat
Homera, i dalej mówił o mocy Przedwieczcnego, w
tym jest siła i moc.
mnie też się podoba ostatnia strofa. Odrobinę pracy i
będzie rewelacyjnie:)
Dramatyczny klimat, powazny i interesujacy temat.
Forma (dla mnie) slaba, wymaga wyszlifowania, przez
nierownosc rytmu wiersz duzo traci, rymy tez
niedopracowane. Ostatnia zwrotka dobra.
Wiersz rzeczywiście poruszający - świetny warsztatowo
ponadto. Trzyma czytelnika w napięciu, chociaż to
tylko sen, jak piszesz.