Uskrzydlanie
z każdego paciorka nieszczęścia
zgrzytającego o krystaliczne stelary twoich
skrzydeł
utkam bransoletę na moim prawym
głęboko za plecami ukrywając
nawet jeśli wgniotą w ziemię
pomiędzy nimi a tobą zawsze będę ja
bliższym sercu chroniąc utuleniem
i do ostatniego oddechu kształtując wiarą w
siebie
każdej myśli o skierowaniu skrzydeł w
nieznane
doczepię siłę i odwagę piórami wydzieranymi
sobie
aż przez ażur matczynych
dojrzysz upragniony horyzont
ku któremu wzlecisz w blasku własnych
dając cię życiu
lataniu przeznaczyłam...
Komentarze (90)
Pozwolę sobie za Anną.
Pozdrawiam.
...myśmy stróżami lotów naszych pociech:))
spokojnego wieczoru...
Dziękuję TOM.ashu za wizytę; wiersz wyszeptał, że przy
takim przytulającym Strażniku nic mu nie grozi;
pozdrawiam serdecznie.
uskrzydlanie
to odpowiedzialne zadanie (bardzo)
+ Pozdrawiam serdecznie
Roxano, Najko niezmiernie mi miło iż tu zagościłyście,
bardzo dziękuję za refleksje; pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Bluszczu, Anno, Piwneoczy za Wasze refleksje
i czas tu spędzony; pozdrawiam serdecznie.
Witaj Molico, niezmiernie mi miło iż tu zajrzałaś.
Zawsze dopuszczam możliwość interpretacji czytelnikowi
nawet jeśli jest odmienna od mojego zamysłu. W żadnym
wypadku się nie zbłaźniłaś, bardzo dobrze odczytałaś
moją myśl. Zresztą nie spotkałam się jeszcze z
przypadkiem abyś nie trafiła; pozdrawiam serdecznie i
miłego wieczoru życzę.
wiarą w siebie ...piękny wiersz...
Przytulam wiersz by nikt go nie zranil, pozdrawiam.
Matka powinna być drogą w życiu dziecka...oczywiście
do pewnego wieku.Ładnie określiłaś rolę jej-
wierszem.Pozdrawiam.
Tak, dzieci przychodzą na świat, po to , aby kiedyś
odlecieć swoją drogą przeznaczenia w świata objęcia
i osiągnoć, to , co już dane im jest w zarodku, a
matczyna rola jest je ,jak najlepiej do tego
przyuczyć.
Miłego dnia życzę i pozdrawiam.
Rolą matki troska i miłość dodanie dzieciom skrzydła
aż ujrzą swoją własną do podążania drogę
Pozdrawiam serdecznie:)
rolą matki jest uskrzydlanie swoich dzieci.
Dobry wiersz. Matczyna troska i miłość zawsze będzie
nadzieją i ostoją dla dziecka, obojętnie jaką drogę
wybierze /dojrzysz upragniony horyzont
ku któremu wzlecisz w blasku własnych*/ :)
Witaj,
musiałam sie trochę wczytać w ten tekst.
Nie jest najłatwiejszy.
Pojęłam być może zasadniczą myśl;
matka i Jej cele dot. narodzonego dziecka.
Mam nadzieje, że się nie zblaźniłam.
Pozdrawiam serdecznie.