Walc As-dur Brahmsa
Marii Jolancie
Zimowym wieczorem , po gorącym grogu,
Siedzieliśmy zbyt długo wśród grona
przyjaciół.
Sanie wynająłem, by zdążyć do domu.
Siadaliśmy do nich patrząc sobie w oczy.
A kiedy Cię czułym ramieniem objąłem,
Walc zaczęłaś śpiewać - ten walc , ten
cudowny.
Zamilkły strumienie i świat dookoła
Wsłuchane w muzykę nieznanej melodii.
Śnieg padał cichutko, zginając gałęzie.
Jak w lodowej baśni Twój głos był zaklęty.
I tylko koń ,dziwnie, krok swój nagle
zmienił,
Idąc teraz w rytmie pieśni niepojętej.
Walc byl spiewany na saniach przez Mariole. Recytuje sie go w rytm melodii granej na pianinie. W ostatnim wersie, pianino wycicha, a wchodzi stukot konskich kopyt )
Komentarze (4)
Zaprawdę, czuje się rytm walca.
Fajnie, że zaprosiłeś Andrzeju.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo podobają mi się rymy, wiersz jest rytmiczny i
melodyjny...niczym walc:)
Miałeś racje z tą pierwszą zwrotką,ale moja gramatyka
poważnie ucierpiała za rzadko się posługuje polską
pisownią,a winie sam siebie.Wiele lat jestem poza
krajem i powoli zatracam co gramatyczne,a co nie.Twoje
wiersze jednak dobrze się czyta,ale nie dziwie się
dlaczego.Moje uznanie..pozdrowienia.
Ile tu muzyki...jak tu przyjemnie :) Pisz i nadal
działaj na zmysły :) +