Wdowa
Odruch splecionej nadziei gorętszy mi
Niż dekady rozbudzonej miłości.
Raz powiedziane słowa, dla mnie zaś
Niczym smycz rozkoszy majętnej.
Dwie krótkie myśli miast odległych
Awinionów.
A on już niczym trup z torfowiska...
Rzekłam o nic nie prosząc,
W zamian gałęzie bazi listopadowej nieść
Mogłeś być tutaj po firmamenty szuflad!
Mogłeś być tylko dla aury narcyza
sczerniałego!
A byłeś mi droższy niż Rudolf Valentino....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.