. . .
Pojawiłeś się nagle,
jak nocny ekspress pokonujący przestrzeń
dnia.
Zamieszkałes na płatku mych mysli.
Uniosłeś mnie w dłoniach ciepłych słów,
pod niebo, po gwiazdy i rzuciłeś w
przestrzeń drogi mlecznej;
błękitnej i szalonej,
tajemniczej, jak marzenie nieznane,
moje, Twoje...
Jak my.
Ty i ja i każde z osobna.
Teraz...
Rankami, w mych dłoniach rozkwita ogród
Twoich słów.
Przesiąkam ich zapachem.
Z każdym dniem - w braku Ciebie - tak wiele
Twojej obecności.
Przytulam się do każdej Twojej mysli o
mnie.
Szaleństwo ciał niebieskich,
ocean niepewności,
kwiaty bardzo ciepłych chwil.
Wszystko co było i będzie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.