Wieści nowe, miłośnie kolorowe
O tych czasach, które przyszły...
W środku lata mucha lata,
po pokojach takie dziwy rozpowiada,
o tych ciepłach, o tych wschodach,
że są ludzie o uczuciach,
i ogłasza cuda widy,
że rozkochał w sobie dziwy,
tu, że ciepło, tam, że parno,
a uczucia garścią garnął,
ta więc lata, rozpowiada,
o miłości i niewiastach,
że ta piękna, ta wspaniała,
a ta mucha gada, gada,
Ot, to nadziwić się nie może,
że samotnik też czuć może,
i to bardziej niż by chciała,
też czasem zwyczajnie pragnie ciała,
bo to chyba nowość żadna,
że niewiasta serce skradła,
lecz to chyba, jednak chyba,
każda mucha w stadzie gdyba,
Bo on sam, od dawien dawna,
a tu wieść nagle padła,
bo kto w świecie naszym słyszał,
by tak nagle serce mu ukradła,
a tu dziwy, a tam słychy,
przecie to najzwyczajniej,
najnowiejsze nowe wieści były,
bo ta mucha lata to tu, to tam,
gdyba o tym już cały kram,
że ten człowiek zwykły cham,
ona jednak w to nie wierzy,
pada strzał, utopił kłam,
piękna sprawa, ta miłość cała,
nagle przyszła, wieść to niesłychana,
choć nieśmiale u drzwi puka,
on otwiera, a ta stuka i stuka,
On już nie wie, co ma robić,
jak się pięknie przysposobić,
jak tu swoje uosobić,
aby wstydu nie narobić,
Cóż to będzie, czas pokaże,
czekać stara mucha każe,
zakochana to poczeka,
inne na to, że to temat rzeka,
Jak tu myśleć,
wśród poglądów tylu,
by nie uciec się do pyłu,
lecz nie warto czekać z tyłu,
Miłość moi mili, to ciekawa sprawa,
każda inna, każda ma te swoje prawa,
jedna czai się tu jednak prawda,
że dziewczyna serce skradła.
...że aż człowiek od nich pyszny.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.