więzień
siedziałeś zasmucony za pancerną szybą
niby jesteś już wolny oczy jednak mętne
a w blado żółtej twarzy wiecznie
zarośniętej
delikatny ślad marsów niczym z maski
cyborg
i głosem jak z zaświatów z metalicznym
brzmieniem
że kochać nie przestaniesz do grobowej
deski
zmieniłeś moje ego w kąciku plotkarskim
już przestało być prawdą i zgodne z
sumieniem
kochać nie chcę nie umiem może nie
potrafię
ani pętli zacisnąć nawet tworzyć złudzeń
daj mi chwilę pomarzyć zanim się obudzę
kochać tak nieprzytomnie nim spiszę
biografię
Komentarze (37)
uf:) dziękuję, a już myślałam, że nie "przejdzie"
Smutkiem płyną strofy:( Pozdrawiam ciepło i życzę
spokojnej nocy.
ŚWIETNY!!!Ja takie lubię.
Mam na mysli dosłownie "wiersze", bez metafor. Lubię
te niesłodkie, które bolą.
Smutny, dobrze napisany wiersz Bello Jagódko !
Dobrej, spokojnej nocy Ci życzę! Pozdrawiam
serdecznie!:))
Oj Basiu, coś mi tu smutkiem jedzie.
Ale Peelka wie co robi.
Zrobiło mi się smutno :(
TAKICH wierszy nikt nie lubi, ale dzisiaj św.Zdzisława
i sobie "potforzyłam",
"- liśmy"