Wilk
*JK*
Wyje
Znieść nie mogę tych chwil istnienia
Kiedy moje serce płonie
Kretyn
Pogłębiam tylko chwile te trudne
I sam ruszam w ogień
Lekceważąco kpiąc z pomarańczowej mgły
Odbijającej się w zwierciadłach
Kretyn
Uciekać pragnę a ruszyć nie potrafię
Trzymam się co dzień resztek nadziei
Samymi sznurami mokrymi od łez
Bezsens już dawno wkradł sie w rozum
Jak wirus blokując myślenie
Wyje
Jak wilk samotny na skale
Kraków, 2.12.2005
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.