wisząc na szczycie lodowej skały
zawieszona na szczycie lodowej skały
liżę krople i sączę banały
nic mi nie jest w tej chwili potrzebne-
dłonie odmrożone i szaty zbyt zgrzebne
zaraz spadnę - i tak nie do uratowania
mam cztery ubrania i obiad dwa dania
oczywiście to majaki przedśmiertne
zanim spadnę uchwycę te rzeczy
konkretne
Twoje serce by tam ze mną było...
właściwie tyle ...tylko Twoją Miłość
autor
judyta1
Dodano: 2008-05-22 10:34:08
Ten wiersz przeczytano 554 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Wsrod banalow zycia chwytasz co najwazniejsze. Wiersz
obrazowy, ladnie napisany
Niczym światło latarni morskiej, ona wyznacza tobie
kierunek i daje siłę do utrzymania kursu. A szczęśliwe
lądy są już tuż, tuż.
Takie ważne słowa,a popatrz jaki bałagan wokoło
i wyszło co w zyciu jest najkonkretniejsze - co
warto łapać tylko serce - bardzo ładnie to napisałaś -
na nic ciuszki objady z dwóch dań... konkretnie, z
dozą dramaturgii uchwycone sedno życia.