Wołanie.
Milczymy.
Lata mijają.
Most między nami zarasta.
Deseczki wspomnień niszczeją.
Odległości między nimi się zwiększają.
Już nie pamiętam...
Nasz most miłości dzisiaj nie zachęca.
Milczysz.
Nie ma Cię choć jesteś.
Nie patrzyłeś jak Twa córka dorasta.
Nie byłeś morzem lecz mierzeją.
W alkoholu zacumowałeś jej szczęście.
Posłuchaj: ona pamięta...
Już odejdź, nie rań bardziej swego
dziecięcia.
Milczy.
Katowane dziecko.
Niewinna kobieta w pancerzu.
Polej kwasem a zobaczysz - już nie
czuje.
Pyta ciągle: "co z nami?"
Płacze.
Dla Ciebie to wciąż "silna panienka".
Milczę.
Cóż powiedzieć.
Nieudany wiersz o Naszym życiu,
Nieudanym.
Kim Pan jest.
Ojcem?!
Krzyczę.
Komentarze (4)
Smutny wiersz... aż mi słów zabrakło, Milczenie nieraz
zabija, najbardziej cierpią na tym nasze dzieci.
Krzyk rozpaczy, ciężkie życie ,alkoholizm ten problem
dotyczy wielu rodzin to przykre ale mówmy o tym.
Bardzo ładny wiersz wychodzący prosto z serca o
problemie który niszczy wasze szczęsci.. Trzymam
kcuki. pozdr +
Bardzo poruszający temat dałaś. Problem alkoholizmu
dotyczy większości rodzin.Zawsze na tym cierpią
głownie dzieci...one to widzą co się dzieje z rodziną
niedobrego.Piękny wzruszający wiersz.Pozdrawiam
cieplutko+