Wraca...
Niebawem przyjdzie,
co dzień czekam go w progu...
Wymienimy się uśmiechem,
słowem i pocaunkami...
Wsłucham się w jego ciszę,
aż noc zastanie naszą rozmowę...
Nie było pożegnania
więc przywitamy się przynajmniej...
I patrząc mu w oczy zapytam
z śmiałością:
ZOSTANIESZ...?
I choć pewnie zamilknie na chwilę,
jego oczy nie odmówią mi tego...
Przecież tak długo na to czekaliśmy
pragniemy tak mocno oboje...
Komentarze (1)
Naprawde ładny wiersz, świetnie oddałaś klimat tej
sytuacji.