Wtorki
7:10 pobudka!
(a może nie iść, nie chce mi się
po symuluję trochę)
(nie, jednak pójdę, potem będę miała syf i
w ogóle)
7:15 łazienka
7:18 ubrać się
7:20 uczesać swoje kłaki(choć to siano
chyba nie da się uczesać :D)
7:22 lekki make - up
7:25 śniadanie
7:30 ubrać buty
7:32 powtórzyć regułki z fizyki
7:35 cynk od Iwony
7:36 błyszczyk, perfum itd.
7:41 wychodzę z domu
7:45 park, Iwona
7:55 sala 28 - fizyka
mój poranny monotonny wtorek...
wiem, to jest beznadziejne, ale każdy ma swoje i lepsze i gorsze dni..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.