Żądza
Czyni mnie zniewolonym
na wieki potępionym
zamyka umysł,serce i wiare
robi z własnego ciała ofiare
przez nią przełamuje granice
wcale się tym nie szczyce
pcha do postępów sercu przeciwnych
dokonuje wyborów dziwnych
niszczy Boga w mojej duszy
trafia do mnie z piekielnej kuszy
moja przegrana jest blisko
gdy płonie we mnie wszystko
jestem już u kresu sił
sprawi,że rozpadnę się w pył
do piekła przez nią się zbliżam
tym uczuciem Bogu ubliżam
walka mnie wyczerpuje,
a diabeł ciągle coś knuje
czemu więc Ona ciągle mi towarzyszy
czy ktoś mnie słyszy
zdejmie tę klątwę z mojego ciała
czasem nie jest dobre to co natura dała
wyzwala we mnie zwierze
zmówcie za mą duszę pacierze
bo jeśli nie wytrzymam
diabłu komitywy dotrzymam
Komentarze (1)
Ciekawie przedstawione w tym wierszu spętanie ciała i
duszy przez żądzę. Dobitnie wskazane jest cierpienie
człowieka zmagającego się z własnymi słabościami,
szukającego rozpaczliwie ratunku...u Boga i w
modlitwie...Odwieczna walka dobra ze złem.Tak naprawdę
zwierzę tkwi w naszej naturze... Interesujący
wiesz.Czemu ma tak mało głosów?