zamykam w dłoni...
zamykam w dłoni swoje słowa
możesz mnie do kieszeni schować
gdzieś tak głęboko, w kącie ciemnym
albo w swym głosie dziś jesiennym...
mogę być nikim, to nieważne
że w Twej kieszeni trochę zmarznę
a może zasnę...tego nie wiem
ale tak będę bliżej Ciebie
bliżej Twych myśli, Twoich dłoni
i nic mi świata nie przesłoni
wtulona w kącik Twej kieszeni
przeczekam aż się noc przemieni
w promienny brzaskiem ten poranek
kiedy przed Tobą naga stanę
odarta z myśli, marzeń, snów
taka jak dawniej stanę znów
a Ty okryjesz mnie swoim szeptem
jak cichym drzew liści szelestem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.