(zawiedzi)ona
Dla M.
Będzie cię kochać w skrytości serca
W głębokiej ponurej tajemnicy
Nie dopuszczając ani jednej myśli
Schowa ukryje zakopie
Gdzieś na dnie spoczną pokłady uczuć
Bynajmniej nieletnich
Pragnienia zatopi w bezkresnej tęsknocie
W niepamięć pośle wspomnienia wszelakie
Strzec będzie jak najcenniejszego skarbu
Przed… samą sobą
Nie zniosłaby jego wartości
I nikt się o niego nie upomni
A przecież o nieszczęsna prawdo
Nigdy nie należał do niej
Tam o miłości będziesz bezpieczna
Niesprawiedliwy dla ciebie areszt
Wokół strażnicy napięci jak struny
O smutnych imionach Strach Wina i Żal
Lojalność i Uczciwość będzie im wtórować
Na wypadek gdybyś chciała jednak
Wyrwać się ze środka nieopatrznie
radośnie
Na hańbę się wystawić
Drwiną Ironią się otoczy
Nienawiść niech im dyktuje rozkazy
By cię nikt z zewnątrz nie dostrzegł
Bystre oko i otwarte serce cię nie
rozpozna
Ona się stanie mistrzynią kamuflażu
Bezdusznej poddana ocenie
Choć nie czas jeszcze na sądy
Surowy prokurator Rozsądek
Śmierci dlań zażądał
Wygnanie podpowiada Rozum
Żarliwemu obrońcy Nadziei topnieją atuty
Wyrok z góry ustawiony
Skazani na porażkę
Bez szans na światło dzienne i
przetrwanie
Komentarze (2)
oj biedna miłość - super wiersz -pozdrawiam
Fantastyczny wiersz.Biedna milosc,przez tyle
uczuc szarpana.Nadzieja nie moze sie przebic,
glupi rozsadek silniejszy.!