Zbierała maliny - wersja skrócona
Nierozbudzonym świtem, uciekała w
chrusty
malinowe. Komary lizały głaszczkami
i kłujkami pod brodą, związaną chustami.
Polar ciałem rozgrzany, rozpięty pod
biustem.
Tam zbierała dorodne maliny — pachnące,
lepkie słodkim w dotyku. Aby nie
odpuścić
żadnej, niczego, ot tak lekko. Nie
wyrzucić
tych rumianych, lecz kruchych, wymuskanych
słońcem.
Wilgoć zatrzymywała się na jej okrągłych
grudkach, pokrywających przemarznięte
palce.
W domu przesypywała każdą z nich w
kobiałkę.
Delikatnie, z uwagą, by się sprzedać
mogły.
https://poezja.org/utwor/166757-dlaczego-zbierała-mali ny/
Komentarze (15)
@Dorotek - Dziękuję, mi też się tak wydawało, ale
chyba nie każdy lubi się zbyt bardzo wczytywać, tak
myślę. Też sama nie wiem, czy to co wypisuję dla
kogokolwiek może wydawać się interesujące. Dzięki :)
Czytałam wersję pełną i w tej brakuje mi jej męża,
tutaj mamy tylko jedną stronę jej obrazu, tam było
ciekawiej :-)
Obie wersje w Twoim stylu :)
Pięknie dziękuję.
sugestywna narracja lekko rozbudza
pozdrawiam
Bardzo ciekawa opowieść chciałoby się poznać tą
dłuższą wersję także.
Tak na chwilę tylko wpadłam, żeby podziękować za
czytanie. Kochani jesteście. To było dla mnie ważne,
która wersja jest lepsza. Nie ukrywam, że z powodów
osobistych było dla mnie także istotne, aby tekst
został zrozumiany, nie opacznie, bo to o osobie, do
której czuję ogromny szacunek i żal, że odeszła.
Zachorowała na nowotwór. Miała taką naturę, że
martwiła się wszystkimi, tylko nie sobą. Przed
śmiercią bardzo przeżywała, że mąż wstydził się jej
brzydoty, gdyż bo chemioterapii stała się fizycznie
zupełnie niekobieca.
"Nie wyrzucić
tych rumianych, lecz kruchych" - to i o niej.
@ valanthil - zajrzyj wiersz wcześniej, jeśli tylko
masz ochotę i czas :)
a drugi bohater pewnie pracuje może jednak później
malin posmakuje ;)
Obrazowy pełen refleksji przekaz.
Poruszasz smutną kwestię ludzkiego bytu .
Pozdrawiam.
Marek
...w tej chwili jak dla mnie uciekłaś od
Leśmniana...faktycznie jest lepiej, spójniej
...pozdrawiam:))
Obie wersje podobają mi się, choć choć skłaniam się ku
powyższej :)
Czytałem już Inność i pełną wersję Dlaczego zbierała
maliny. Moim zdaniem odrzucenie tych wstępnych
dywagacji to był dobry pomysł. Teraz czekam na część
III - prozatorską.
Z chęcią przeczytałbym wersję pełną. Skrócona
wskazuje, że warto by było.
Wersja skrócona.
fajny wiersz pozdrawiam