Zdradzona. Proza.
Ciemne chmury wisiały nisko, zimny wiatr
zrywał ostatnie liście z ciemnych
gałęzi.
Po szybie przepływały prążki
załamanego światła.
Przyszedł wreszcie, zszokowana poczuła
przebiegające po plecach drżenie.
W gardle jej zaschło, a serce zaczęło
łomotać ciężko, zastanawiała się,
nerwy czy podniecenie?
Płomień dogasał w kominku, plamy cieni
przeplatały się z plamami światła
rzucanego przez lampę o zielonym kloszu.
Rozkoszowała się migocącym płomieniem
leżąc uspokojona w pełnych miłości
młodych ramionach i pozwoliła, by ją
wziął.
Jesienny nocny wiatr rozpoczynał
dziwaczny koncert w zbrązowiałych
konarach,
gdy powiedział, że było To ostatni raz,
że odchodzi.
Pajęczyna kłamstw zerwała się z
trzaskiem,
poczuła się tak, jakby lód ścinał jej
żyły.
W samotności upływały kolejne dni,
a ona pragnęła go rozpaczliwie,
tęskniła za jego obecnością, walczyła
z przypływem namiętności.
Po kilku tygodniach ból ścichł, ale po
nocach
nadal rozlegała się dziwna muzyka
zrodzona z łez i smutku zdradzonego
serca.
Tessa50
Komentarze (12)
Kłamstwo rzeczywiście zdradą jest.
Teresko- podoba mi się.
(*po raz)
Poraz kolejny rozerwał serce na pół jakby karmił się
jego bólem i miał z tego satysfakcję...co za okropny
typ! Pozdrawiam ciepło Tesiu
" poczuła się tak, jakby lód ścinał jej żyły" - dobrze
oddane emocje, smutek i tęsknota, namiętne
pragnienie...któż ich nie doświadczył
Zranione serce długo cierpi, czas jednak zabliźnia
rany zostawiając wspomnienia, które wracają jak
bumerang. Teresko tak to już bywa. Wzruszył mnie Twój
wiersz, bo tyle smutku jest w koło, a bezsilność
ogranicza mnie nie dając nadziei. Pozdrawiam
cieplutko.
(...)a ona pragnęła go rozpaczliwie,
tęskniła za jego obecnością, walczyła
z przypływem namiętności....Tule Cie...wzruszylam sie
:)
Niesamowity obraz burzy i narastające podniecenie
oczekiwanie na to co nastąpi.a po nim jesienny wieczór
przy kominku - refleksja w samotności...muzyka o smaku
goryczy piecze i wypala oczy i serce.Jestem po
wrażeniem.Długa noc pełna marzeń i wyobraźnia płynąca
poza obszar umysłu...brawoooo
Lubię takie kawałki:))) Pozdrawiam.
"Po kilku tygodniach ból ścichł, ale po nocach
nadal rozlegała się dziwna muzyka" serce nigdy nie
przestaje grać swoich melodii, choćby nie wiem jak się
chciało, żeby wreszcie ucichło... ładny kawałek prozy
Tesso :-)
Witaj Tesso. Czekałem na Ciebie aż się pojawisz. Twoja
proza jak zwykle wciąga i po przeczytaniu każdego
kolejnego zdania, nie pozwala się oderwać od ciągu
dalszego. Pięknie i malowniczo opisałaś to smutne
wydarzenie. Takie przeżycia na zawsze zostawiają skazę
na sercu, które pragnie kochać i być kochanym.
Pozdrawiam:)
witaj Tesso50, czekałem na Twoją prozę
a tu takim smutkiem i zdradą powiało.
ostatni akt poematu miłosnego, rozstanie,
rozpacz. pozostały: tęsknota, marzenia
i pragnienia. Czy wszystko wróci do tamtych
dni? tak bym chciał aby wszystko się ułożyło.
pozdrawiam serdecznie.
Smutny opis, ale trąci harlekinem.