Zgorzkniały
Wieczorne krople
Na twarzy człowieka
Jak łzy samego Boga
Po szorstkiej twarzy ścieka
I szorstkich brwiach zmarszczonych
Gniewu z samotności
Nie ma już czułości
Nie ma ciepła w dłoniach
Chłodnym ruchem pięści
W telewizor stary
Uderzam, a on uderza mnie
Serią głupich spraw
I ciągły brak sensu
I światła w tunelu
I wiatru już nie ma
Co za dłoń mnie ściskał
Jesiennym chłodem życia
Komentarze (1)
Znam ten ból. też dziś o samotności wierszyk wpisałam.
Ale moja już daleko, twoja też pójdzie w drogę
,zobaczysz światło w tunelu. Co tam jesień życia!
Teraz pory roku bawią się w berka!