Zielona przystań
tak Cię zapytam, od serca szczerze
czy mogę zostać kamykiem w wodzie
do Twego świata w duszy należeć
roztańczyć w myślach kalejdoskopie
zbierać w szkatuły perły, co w rzęsach
znalazły miejsca na narodzenie
gdy drżące serce ściśnięte w kleszczach
wciąż wyrywało strzępami w przestrzeń
zachwyt wśród kwiatów Ci podarować
w kielichach płatków nektar zebrany
z łez co spadały w świt pocałunków
gdy cienie wiodły w słoneczne bramy
i choć przed Tobą ostre krawędzie
w dłoniach tęczowa zielona przystań
bo cienie w piegach przynoszą szczęścia
zgubią mydlane dni za krzywizną
***
smutne godziny dzisiaj zegary
dzwonią na alarm w materii duszy
ja Ci przynoszę okruszek wiary
by te wskazówki sercem poruszyć
i czas przystanie nad przepaściami
obierze znowu lepszy kierunek
Tęcza połączy dłonie z sercami
dusze ukryje w niebie z rozumem
18 sierpnia g. 8, 45
Komentarze (4)
sliczny wiersz, niesie ze soba gleboka tresc i
nadzieje, wystarczy sie wczytac... nie rozumiem
dlaczego PRAWDZIWA poezja nie jest doceniana?
Zycze kolejnych uniesien i oby byly rownie 'dobre' jak
ten wiersz!!
...piękne,ciepłe i tak bardzo uczuciowe słowa...ładna
barwa wiersza sprawia,że czyta sie go z
przyjemnoscia...:)
Nie tylko kamykiem w wodzie pozostaniesz....
Gdy sercem wskazówki zegara będziesz poruszać....
Bo kiedy świt poranka Twoim słowem wstanie.....
Szczęśliwa już będzie, dnia każdego minuta
ładna ta zielona przystań, taka ciepła ..przeczytałam
z przyjemnością,podobały mi się ładne przenośnie i
ciepły klimat wiersza.