Złorzecząc
Gdy rankiem budzik sen przerywa
Z kranu zaś woda zimna cieknie
Ekspres niestety znów pogrywa
Od takiej kawy w mig się ślepnie
Do tego problem jest z ubiorem
Choć wybór zdaje się być prosty
Wszak ciuchy w szafie ma wyborne
Te lepsze są od jego siostry
A włożyć chciałby przecież czyste
Bo się pojawił nowy kłopot
Po nocy ma pojęcie mgliste
Skąd się na spodniach wzięło błoto
O tym że wrócił dość wstawiony
Poświadczyć może też amnezja
A na pytania swojej żony
Wciąż odpowiada - To opresja!
Jednak najgorszą jest świadomość
Że nikt nie będzie się z nim kłócił
Od dawien dawna wszak wiadomo
Winy na innych się nie zrzuci
Komentarze (5)
W sumie przygnębiające... I chyba bardzo częste...
Ciekawy wiersz, a do wielu odnosi się powiedzenie:
winni inni. Pozdrawiam
Znakomity wiersz. Pozdrawiam.
Niektórzy to jednak mają wrodzony talent zrzucania
winy na innych.
Dobra refleksja w rytmicznym wierszu.
Pozdrawiam :)