zmartwychwstanie
Tym wszystkim dzięki, którym wyszłam z szyflady
Zmartwychwstajemy
co rano
niezależnie od snów
brudni
od myśli znikąd
oczyszczamy się
modlitwą
Godni i głodni
życia
choć przestraszeni
czołgamy się
po chleb powszedni
Niewinni,
nie dusząc
dziecka duszy,
wyciągamy ręce
obejmując światy.
Jesteśmy zwierciadłami
odbijamy się
w swoich twarzach
grymasy nas parzą
uśmiechy
ratują życie
Zmartwychwstajemy
Sięgając po miłość
rozglądamy się
trwożliwie
by nie pozostać
w samotności.
Komentarze (5)
"Zmartwychwstajemy
Sięgając po miłość"
świetny wiersz :-) cieszę się, że nie do szuflady :-)
/uśmiechy
ratują życie/ - to zabieram w pierwszej kolejności a
reszta też bardzo udana. Pozdrawiam cieplutko i życzę
dalszej weny. Jest OK!
W człowieczą naturę wpisany jest lęk przed samotnością
i pogoń za miłością...ciekawy wiersz.Pozdrawiam
serdecznie...
Wiersz pełen mądrości- bardzo mi się podoba!
...w efektywnym stylu zmartwychwstałaś by nie pozostać
w samotności.... pozdrawiam