zoo.
siedzę cicho,
zagubiona w szeptach zła.
sama już nie wiem gdzie wschodzi moje
słońce, gdzie zachodzi mój księżyc.
gdzie jest mój kawałek nieba?
moja huśtawka ze snu?
tam było tak bezpiecznie, byłam mała...
teraz jestem zagubiona w swiecie zła, sama,
lecz nie samotna.
jest was tylu. gonicie mnie jak motyla.
jestem bezbronna wśród was.
chciałabym się obudzić i zobaczyć sens.
chciałabym otworzyć oczy i ujrzeć wyjście z
sytuacji...
nie chcę ranić, ani siebie, ani was.
wszystko jest takie obce, mniej kolorowe, z
innego świata.
nie wiem skąd się tu wzięłam, taka sama,
bezsilna.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.