Zwykły dzień
Wiersz o najzwyczajniejszej chwili...
Za oknem krzyczy wiatr i płacze niebo
W domu słychać ciszę
Tyk tyk przerywa zegar
Brązowe oczy spoglądają na tarcze
Przypominają sobie o herbacie czekającej w
ciemnej kuchni
Wtedy krótkie lecz szczupłe nogi suną przez
pokój
Przy czajniku stoi gorąca jacobs
Dwie dłonie ściskają szklankę delikatnie,
ale tak aby sie nie wysmyknęła
Brązowe oczy wracają aby znów usiąść na
oknie
I słuchać jak krzyczy wiatr.
Komentarze (3)
ba wielu ma takie chwile...zwykłe chwile
świetny wiersz, poruszający i prawdziwy
banał i nuda ... no sory ale nie podoba się ... taki
jak tytuł taki wiersz - zwykły ...