Żywcem wewnątrz pogrzebany
Żywcem wewnątrz pogrzebany
tłumię uczuć fundamenty
w krwi mojej skąpane
Zaduszone ornamenty
wieży mej kaplicy,
na którym rysują policzki bladolicy
Zgniłe wargi sromu
które niegdyś kochały
męskie podniebienie orgazmem wydane
Dziś wszystko pogrzebane
siłuję swe poglądy
z prawdy oberwane
z prawdą się dziś zmierzam
werterowska siła…
drzemię i odmierza czasu kruche twarze
i czekam na przeżycie
godne potępienia
bo żyć nie mam ochoty…
żyję od niechcenia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.