[ Ale może nie zmięknie ]
Pamiętam jak wcześniej niż słońce
siedziałam na krawężniku -
czekając na Ciebie
stałeś w deszczu
pisałam Ci wtedy -
całujesz mnie kroplami
zapach włosów
otulał Cię do snu
gdy byłeś już dwa kroki
dalej ode mnie.
Wiesz że
dzisaj jest środa
że w piątki, soboty i niedziele
umiera ze smutku słońce
Wiem
że nie będzie deszczowych już dni,
a jeśli nawet
niebo zacznie obmywać z brudu ulice
ktoś pociągnie nas za ręce
powie - nie wychodzcie
bo serca macie z biszkoptu.
...
Powstrzymamy
nawet
łzy
Komentarze (4)
Bardzo ciekawy wiersz... przerzuca obrazy...
wplątuje w "uczucie" miłości ogromnej... gratuluję.
rzeczywiście ,niesamowicie napisałas ten
wiersz,metafory aż przenikaja zmysły i żal który rodzi
sie czytając ten wiersz powoduje niesamowite uczucie
jakiegoś niedopełnienia
,żalu,niedokończenia...naprawdę wspaniały
utwór,kolejna z nielicznych perełek jakie ostatnio
czytam..
Oj lepiej nie wychodzić na deszcz z takim sercem ...
podoba mi się ta metafora, bardzo trafna i oryginalna.
Pewnie się powtarzam, ale znów napiszę, że masz coś
takiego w wierszach czego nie ma nigdzie indziej :)
hmm...serce z biszkoptu ..ciekawa metafora..
przemoknie i rozpadnie się na małe okruchy...których
potem nie sposób pozbierać..,małe kilkudniowe
szczęście...Oryginalny wiersz