... (...było,że...)
...było, że
dwoje kochanków
zazębiło się
w jedno malutkie
dziecko
ale o nie nie dbali
więc im się
rozmaśliło
na samym środku
sali zabiegowej
......................
......................
mam dziecko
z własnym włosem
rude dziecko
z czarnym włosem
szkocki noworodek
w niebieskich pieluszkach
krzyczy wniebogłosy
......................
wypluwam pestkę
(z) mojego upojenia
nie obiecuję że znów
nie zacznę
obierać skórki
tej
gorzkiej pomarańczy
Komentarze (2)
Sądzę, że autor potrzebuje odpoczynku od
rzeczywistości, jego poezja nie krzyczy ale wrzeszczy
i co gorsze - ludzie tego nie słyszą.
podoba mi się, +głos.
pokój.