*** /chłopczyku.../
chłopczyku z czarną czupryną
z głodem w oczach przychodziłeś nocą
pod dziurę w murze
po okruchy chleba
znam cię z fotografii i łez
których nie można zapomnieć zagrzebać
po cichu przychodziłeś
na palcach
podobnie tańczy się walca
na palcach
nie wiem który to stopień wychudzenia
badacze mówili że były trzy
tylko nie mogli do końca określić
materiału zabrakło(tak mówili)
bolał brzuch chłopczyku
wyłeś
gdy dorośli wyrywali miskę z zupą
pod murem
dziś przepraszam cię
za tych którzy mają odwagę
beznamiętnie rozważać
czy może zawyć syrena
Komentarze (17)
dziękuję Panu.
Wróciłem do tego wiersza bo warto. Miłego dnia.
Tragicznie to odbieram ale tacy jesteśmy "ludzie
ludziom...."
Poruszający przekaz skłaniający do refleksji.
Pozdrawiam
Marek
Bardzo przejmujący wiersz i zatrzymuje:)pozdrawiam
cieplutko:)
Fajny wiersz, dobrze się go czyta, możesz;)
O tak, bardzo to trafnie ujałeś, Półusmiechu.
ludzie nie różnia się bardzo w podstawowych
potrzebach. Jednak łączą się i dzielą w grupy.
Najsmutniejsze i najgorsze, gdy głównym spoiwem jednej
grupy jest wspólne postrzeganie innej grupy jako
nieprzyjaciela.
Dziekuję Wam bardzo za pochylenie się nad tekstem.
Przemyślę Jelonku i byc moze dokonam zmian, choć
bardzo mnie zbulwersowało, gdy czytałam niedawno o
odmowie pozwolenia na użycie syren, z okazji rocznicy,
przez wojewodę mazowieckiego. Zmieniono co prawda
decyzję, ale niestety, co zostało powiedziane -
zostało.
Anula - też swego czasu bardzo dużo na ten temat
czytałam. Głód był przerażający, nawet nie chcę pisać
co i jak jedzono, do jakich zachowań dochodziło... i
te dzieci leżące na ulicach, ciała przykryte gazetami.
Obyśmy nigdy nie musieli doświadczyć wojny i głodu.
Przejmująco.
Realizm szczegółu iście malarski....
i pomysleć, że dziś śmietniki są pełne jedzenia
Powinniśmy przepraszać Boga za tych co w gettach i
obozach zgotowali taki los bliźnim, szczególnie
okrutne było głodzenie dzieci...
Dużo Cii-szo czytałem o Getcie książek, dochodziło
do scen które nie chciałbym tu opisywać, to dramat
dla tego narodu. Kopano specjalne kanały aby im
dostarczać żywność, chociaż Ci z drugiej strony
też jej nie mieli.
Pozdrawiam Cii-szo, miłego wieczoru.
Sądzę, że opisujesz ghetto warszawskie.
Bardzo wymowny w swoim tragiźmie wiersz. Obraz jest
tak wyraźny, że aż boli.
Pozdrawiam najserdeczniej Halino :)
Obraziłaś się na mnie?
Świetnie @cii_szo. Bardzo przejmujący wiersz, który ja
bym zakończył na strofce przedostatniej, ale
absolutnie nie upieram się, bo z powodzeniem można też
tak jak Ty z tym odwołaniem do "bieżączki", bo ten ton
w ostatniej strofie brzmi prawdziwie, czyli tak jak
należy. Pozdrawiam serdecznie.