DlA dZiEwCzYn,KtÓrE cIeRpIą...
" Ja To Zrozumiłam I Już Nigdy Tego Nie Zapomne..."
Rodzimy sie w matki bólach, taty
zmartwieniach...
całe życie to szczypta radości i wiekszość
cierpienia
raz jesteśmy wszyscy dumni z triumfu, pełni
radości
a raz płaczemy i znosimy porażkę, w
samotności...
taka mamy niestety droge... pokreconą do
przebycia
tak bedzie cały czas, od narodzin do końca
życia...
nie da sie jej ominać, skrócić, czy nawet
troche zmienić
życie należy brać jakie jest, trzeba umiec
je cenić
błędy życiowe, straty zawsze bolą, czujemy
sie mali
słychac trzask, fundamenty pekają... życie
sie wali
dobrze spojrzeć na matke nature, jak walczy
z losem
jak odrastaja rosliny za każdym zadanym jej
ciosem
nie wolno sie poddać, na glebe upaść, w
smutku umierać
nie martwić sie o to, co juz było, tylko
łzy powycierać
upadlaś, powstań, wyprostuj sie, nie patrz
na niego
zrob nastepny krok, a poznasz niedlugo
nastepnego
może to bedzie ten jedyny, nigdy nic nie
wiadomo
może byc niczym łyżka cukru, lub soli
garscią słona
poza tym gdyby sie nasi rodzice tak
martwili...
to nie jestem pewiea, czy wogóle byśmy na
świecie byli
" Dziękuję Moim Przyjaciółką, Które Mi To Uświadomiły..."
Komentarze (5)
Bardzo życiowy wiersz. Pozdrawiam:)
Bardzo mi sie podobe, madre slowa i zgrabne rymy.
Pozdrawiam
życie taka już droga...Ale czy nie wspaniale choć
troszkę doznać tej radości tam może czasem nie wiele
sie wydaje a daje nam siły na pokonanie całego zła,
smutku...
Wiersz niesie mądre przesłanie i zarazem dedykacja dla
koleżanek! Tak się zastanawiam...czy autorka jeszcze
bywa?
więcej optymizmu.(plus).