I kiedy czasem
I kiedy czasem w środku nocy
Głucho me serce załomoce
To budzę się otwieram oczy
I smutnym okiem w koło toczę
Lecz nic nie widzę co pocieszyć
Może strudzone mętne oczy
A jak bym chciał sekundę wierzyć
Że moje oko Cię zobaczy
Olbrzymia przestrzeń nas rozdziela
A gardło ściska żal okrutny
Bo brak mi Ciebie przyjaciela
I świt jest co dzień bardziej smutny
Więc czekam co dzień na Twe słowa
Które prawdziwą są radością
Niech listem przyjdzie ta rozmowa
A list niech będzie Twą miłością
Bym mógł tym listem tak jak kwiatem
Serce radować tysiąc razy
Bo Ty mi jesteś całym światem
Miłością życia bez złej skazy
5-06-1975 Zamość
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.