KOCHANE MALEŃSTWA
Mała dziewczynka ze łzami w oczach,
swą przytulankę w ramionach ściska.
Patrzy na matkę przez ojca bitą,
w kącie bujając się jak kołyska.
Chłopiec samotnie w szafie schowany,
uszy rękoma zatyka w przestrachu.
Ojciec pijany już wrócił do domu,
odbijając na plecach kilka sinych pasów.
Zmarnował sobie życie, a lat miał
piętnaście,
w bólu i strachu wciąż wychowywany.
Dziś nie wytrzymał napięcia tej chwili,
krew z jego przegub spływa do wanny.
Tyle jest ofiar przemocy, zaniedbania,
tyle tragedii w niejednej rodzinie.
Kiedy opamięta się to chore
społeczeństwo?
Ile dzieci jeszcze przez „was”
zginie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.