* (nie chcę...)
nie chcę się popisywać
chcę tylko
chodzić nago po ulicy
a ty
który czaisz się pod witryną spożywczego
podejdziesz do mnie, flaszką
fioletowego,
poczęstujesz mnie, spirytusu
a kiedy urodzę ci dziecko w krzakach
wrócisz pod spożywczy, zabijesz
ekspedientkę,
ukradniesz dwa czekoladowe batoniki
dla nas, trzecim będziesz ty
autor
Marta Surowiecka
Dodano: 2009-04-19 00:24:43
Ten wiersz przeczytano 599 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
"flaszką fioletowego" nagle skojarzyło mi się z
"męskość głową fioletową straszy" Wojaczka. Ale to
tylko alko..hy,hy..ol.
Bardzo dobry tekst, mroczny klimat udało ci się
osiagnąć perfekcyjnie.
wydaje mi się istnieje pilna potrzeba uziemienia
grob`a, ponieważ ma zwarcia w implantach, jak każdy
cyborg, w każdym razie procesor do wymiany.Peel wyraża
tęsknotę za całkowitą swobodą,pragnie wyzwolić się z
więzów sztywnych konwenansów, i odczuwa potrzebę
macierzyństwa.
Mroczny jak dno życia. U mnie plus.
blisko dobrego tekstu - brakuje jednak uziemienia -
coś w rodzaju równowagi żeby odciążyć tą tragikomedię.
No i ten "spirytus" na końcu drugiej jest zbędny - był
wcześniej filetowy i basta - starczy, "który" też
zgrzyta na początku drugiej - to brzmi jak by się
zaczynał list do Koryntian. Normalnie zacząć ... a ty/
czaisz się itd. końcówka tekstu jest nietykalna -
nie ruszać.