* (nigdy nie kochałam...)
nigdy nie kochałam się w tobie
poezjo
nie podziwiałam twoich
wieczorowych sukien
ale towarzyszyłaś mi i robiłaś drinki
pamiętasz tę ? jedną z wielu noc,
kiedy poszłam z tobą do łóżka
wściekły seks, bez czułości
i pocieszenia nad ranem
nie pamiętam nawet
twoich najważniejszych wyznań,
twoich próśb i łez
tresowałam cię tak jak
tresuje się psy, żeby były złe
ale i tak, wiem, że ukrywałaś
oczy królika
nosiłaś opięte stroje ode mnie
i buty na wielkich obcasach
podniecały mnie twoje nogi
wydymałaś usta wulgarnie i zapraszająco
ale nie miałaś mężczyzn
to ja kupowałam ci szminkę, którą
smarowałaś je
i nie wyrzuciłam cię z domu nawet gdy
wyglądałaś jak dziwka
tarzająca się w pościeli,
choć eksperymentowałam stawiając cię na
ulicy
lubiłam patrzeć jak innych podniecają twoje
uda
przepraszam, nie kochałam cię
napijemy się ? nalej mi,
i rozbierz się, chcę cię widzieć całą,
gołą
nie odwracaj się, chcę patrzeć jak to
robisz
Komentarze (1)
Tak myślę, że jakby go trochę skrócić, to byłby
mocniejszy, wulgarniejszy, ciekawszy. Ale spodobał mi
się. Związki z każdym rodzajem sztuki bywają zwykle
trudne;]