*** Obojętnośc***
.... for my eks boy...
Przez okno do pokoju
wkrada się smutek nieznośny
Ciągle nie brakuje łez
Napływają do oczu
W takie dni jak ten
Zginę jak zdeptany liśc
na progach świata
Patrzę na siebie
wiem...
jak człowiek się zatraca
wiem...
co człowieka przygniata
Nie pragnę już niczego
obojętna
spadam
Widzisz?
ten liśc to ja
własnie mnie depczesz
z rozbawieniem
z chwilową ulgą
Nie kocham już niczego
zastygłam
leżę
ale Ty...
podziwiasz tylko osty
W głębi serca mego
szukasz siebie
Twój cień ukryłam szczelnie
w zakamarkach
złosci
///...Znowu łzy ciche spływają po policzkach....///
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.