Z obserwacji tej niechcianej
Z obserwacji tej niechcianej
W stadle / poezja Polska i nie tylko/
Nasze chęci mają kształt szarego dymu
wypełniają przestrzeń od nieba do
piekła
jak strumień światła z lokomotywy na
szynach
rozkosz gładzi szynę- pozostawienie czerń
za sobą
Najtrwalsze z uczuć tych już
okiełznanych
wkrada się cichcem rozpychając dom
słowa zgrane jak szulera karty
Dzieci powierzono kreskówkom
uwikłanych w tabletach
zostawiają czas na bycie osobno
W przyjaźni tylko to co esemesie
w ogromnych supermarketach sami
między regałami
i jak co dzień samotni za kierownicą
wracają by zapełniać przestrzeń dymem
Ciszą odtrącona samotność pozostaje niema
a
usłyszany znany tembr budzi z
odrętwienia
słysząc słowa do widzenia do widzenia
czy tak ma wyglądać szczęście
a wiem że tak wygląda
Autor: slonzok
Bolesław Zaja
http://boleslawzajawwierszach.blog.pl
Komentarze (4)
Bardzo smutne
chyba lepiej
szczęście przybiera różne postacie
Bolesławie pozdrawiam
Czasami tak wygląda. MIłego dnia Bolesławie:)