... okno
Proszę, wejdź
Me drzwi są zawsze otwarte dla Ciebie
Nie musisz pukać tylko pchaj
I nie stój w progu z bukietem róż
Wejdź, rozgość się
Tylko nie patrz na ten bałagan
To nie są zwykłe sterty papierów
To myśli skłębione w głowie młodej
kobiety
Nie, to nie ta zielonooka dziewczyna
W szarej koszulce
Która przyszłą pożyczyć troszkę spokoju
ducha
Poczekaj chwilkę, kropelki wody już
radośnie podskakują
Spieszą się do Ciebie
Zrobię tak jak zawsze – tak jak
lubisz
Uznałam za bezsens kłócić się o odrobinę
nadziei
Nie widziałam tego mężczyzny
Może dlatego że idąc ulicą skupiam się nad
tym
By przez przypadek nie zranić
przechodniów
Swym pełnym żalu i nienawiści wzrokiem
Poczekaj gorąca, poparzysz swe dłonie
Tak pamiętam
Nie widziałam
Mam to zrozumieć?
Nie widzisz mego smutku
Jest jeszcze świat który go otacza
Przez który ty kroczysz z uniesioną
głową
Ja skuruszona podążam za Tobą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.