*** (Pisząc o problemach...
Pisząc o problemach społecznych
O dzieciach bez rodziców, a rodzinach
bezdzietnych,
O tych bardzo biednych
I o bogatych panach wielkich...
Warto chyba wspomnieć,
Że odkąd świeci Słońce,
Odkąd zimne ognie nie są wcale gorące,
I odkąd psy szczekające
Nigdy nie były milczące
Świat będzie światem,
To taka gra na ratę,
Dziś wciąż masz tatę,
A jutro na pogrzebie jego płaczesz...
Dziś chcesz mieć dzieci,
A jutro na wieść o bezpłodności łza po
policzku leci...
Dziś marzysz o mężu,
A jutro... zakochujesz się w księdzu?
Więc, choć niby świat nie lubi
skrajności,
I choć niby jest w jednej całości,
To niepokój stale w ludzkich sercach
gości...
Ale wierz mi... wystarczy trochę miłości...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.