W wietrznym splocie
Lubię obudzić się, gdy szarość
przeciąga się
i z wolna blednie.
Kiedy półsenne fale grają,
to uderzają
o kamienie
śpiące na brzegu. Rozpełnione
słońce przeziera
przez wiklinę
i jawi się na horyzoncie
koszem dojrzałych
mandarynek.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2024-02-04 10:58:36
Ten wiersz przeczytano 3171 razy
Oddanych głosów: 64
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (86)
Dziękuję Wam :)
I Wam, za te punkciki bez komentarzy :)
Ps. A kto z Was widział,
jak wyglądają mandarynki
jeszcze niedojrzale? Czy
nie czasem jak groszek?
Ciepły, czarujący obraz, pozdrawiam serdecznie.
że z nas tka.. listek zabieram;
otulę się nim to będzie cieplej
Dziękuję, miło :)
Piękny poranek, tak budzić się pragnę. +
:)) Zrozumiałem ;-))
Dziękuję za wszystkie poczytania :)
Miłej niedzieli.
Moliczka, Gorzka kawa (chyba-ś nie taka gorzka skoro
zajrzałaś ;)
Sisy
Dziękuję, Wam, dziewczyny :)
Bort, mi bliższe morze bez szczytów, a może i ze
szczytami :)
Grusana, Gabi, Anna,
dziękuję.
Miło, że zajrzałyście :)
Krzemanko, nie było kropki, ale zmieniałam trzy razy.
Od maja 2022 miałam czas :))
Cieszy mnie, że wiesz gdzie rośnie wiklina :)
Rzeki, jeziora..
Dziękuję :)
Mily, Sturecki, Krystek, JoWiSkA,
dziękuję Wam :)
Piękny wiersz!
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie :)