W wietrznym splocie
Lubię obudzić się, gdy szarość
przeciąga się
i z wolna blednie.
Kiedy półsenne fale grają,
to uderzają
o kamienie
śpiące na brzegu. Rozpełnione
słońce przeziera
przez wiklinę
i jawi się na horyzoncie
koszem dojrzałych
mandarynek.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2024-02-04 10:58:36
Ten wiersz przeczytano 3169 razy
Oddanych głosów: 64
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (86)
Witam,
jakość przebudzenia wróży nastrój dnia.../+/.
Pozdrawiam z uśmiechem.
Pięknie :)
Nie powiem, obraz czarujący, ale... Ja i tak wolę
widok ośnieżonych, górskich szczytów :))) I,
oczywiście, są też miejsca, gdzie znad morza można te
szczyty oglądać :)
Pozdrawiam ciepło, Zosiu :)
piękne przebudzenie.
Pozdrawiam.
Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie Zosiu:))
Obraz spokojnego poranka przemawia do mnie. Pozdrawiam
serdecznie!
Co myślisz o pozbyciu się kropki po się?
Gdybym mieszkała w miejscu z takim widokiem, przy
rzece (sądząc po wiklinie), też lubiłabym się budzić.
Miłej niedzieli Zosiak:)
Oooo...też tak lubię...
Pięknie to ujęłaś Zosiu :)
Pozdrawiam ciepło
Też uwielbiam takie poranki przy wschodzie słońca w
otuleniu aromatu cytrusów. Czytając wróciły piękne
wspomnienia. Ślę moc serdeczności i uśmiechów:)
Piękny obraz poranka, gdzie szarość ustępuje miejsca
delikatnym promieniom słońca i morskim falom, a
horyzont zdobi kosz pełen dojrzałych mandarynek ...
mniam, mniam ...
(+)
Ślicznie!
Aż zatęskniłam za Adriatykiem :)
Pozdrawiam :)