391. Stratus cataractagenitus
kaskadą zmysłów delikatnie opadałeś
muskając i wymywając miękkie podłoże
ze spiętrzonych myśli docierając kanionem
do wyspy raju gdzie spienione głosy
natury
dalej w głąb wijąc się i wzbierając
otaczały zapachem żar lubieżności
rozbite na krople kawałki fantazji
niczym dzikie begonie w powietrzu
zawieszone pachniały aromatem pożądania
autor
beano
Dodano: 2021-05-07 21:43:03
Ten wiersz przeczytano 4043 razy
Oddanych głosów: 57
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (93)
Piękny erotyk, a 'dzikie betonie...'- niesamowite:)
Pozdrawiam serdecznie:)
skorusko
u mnie słońce od rana
za oknem i w duszy
żarem się dzielę
dość już zimowych
katuszy;)
miłej niedzieli:)
Rozgrzewające wyobraźnię wersy.
Pozdrawiam :)
Gorrąco u Ciebie.
Pozdrawiam
Rozmarzony, gorący, świetny, pozdrawiam ciepło.
taki żar i upał w tych wersach że aż mi cieplej pomimo
padającego śniegu...pozdrawiam.
Brzoskwinko
serdeczności z podziękowaniem przesyłam:)
Najkuś miło Cię widzieć,
jak latasz nad wersami;)
uważaj na żar,
pozdrawiam zatroskana piórkami;))
buziale:))
żar i pożądanie
pozdrawiam ciepło:)
Pożądanie lubieżnego żaru...łał...pozdrawiam Beano.
Marce
dzięki za poczytanie i komentarz,
serdeczności:)
Bardzo mi miło
Podrawiam :)
Witaj Kazap
Moliczko
:)
Pozdrawiam z uśmiechem
Witaj,
dosyć odważny erotyk...
Uśmiech i pozdrowienia /+/.